" Wszystko co najlepsze przynosisz mi ty
Dajesz mi radość z życia i ocierasz łzy
Już na zawsze chce być z tobą bo
Jesteś moją lepszą połową."
~Mesajah~
Od samego rana biegam jak szalona! Zapomniałam nastawić budzik! Jeszcze ten cholerny telefon! Zawsze musi dzwonić wtedy kiedy nie trzeba! Kto znowu? Zbyszek. . . ciekawe czego chce.
-Hej kochanie!-Powiedział wesołym głosem. Powiedział pff. . . chyba się wydarł
-No hej hej. Czemu dzwonisz?-zapytałam jedną ręką wciągając spodnie na tyłek, a drugą szukając bluzki.
-Znów zaspałaś!-Bardziej stwierdził niż zapytał
-Nie znów!-powiedziałam oburzona
-Kotek. To będzie już. . . czwarty raz w tym tygodniu.-mogę przyrzec, że ze mnie zadrwił
-Kotek. Jak mi wiadomo masz trening na 9. Jeśli za maximum dwie minuty się nie rozłączysz spóźnisz się na trening. Niech pomyślę 4 raz w tym tygodniu?-powiedziałam z tryumfem w głosie
-Kocham cię pa!
-Tak, tak. pa!
Czym prędzej wrzuciłam telefon do torebki i wybiegłam zamykając mieszkanie na klucz. Wpadłam do mieszkania obok po Tośkę.
-Tośka rusz dupę! Bo się spóźnimy!- Krzyknęłam z korytarza
-Już...-powiedział wychodząc z łazienki w samych bokserkach.
-Nie już tylko teraz! Ruchy człowieku! Ja to się zastanawiam jak ty w ogóle grasz w tą siatkę w takim tempie.
-Ej wypraszam to sobie! Gram zajebiście dobrze!-powiedział z miną obrażonego pięciolatka
-A jak powiem, że masz rację, to ruszysz dupę ?
-Możliwe. . .
-No to się spóźnimy. . .-powiedziałam i zaczęłam ściągać kurtkę
-Ha ha ale się uśmiałem!-powiedział i dodał- Ty idź już do samochodu,a ja się szybko ubiorę!
-No spoko!
Jak kazał tak zrobiłam i już po chwili znalazłam się w Samochodzie Rouziera. Przysięgam, że to ostatni raz kiedy zaspałam! Do czego to doszło, żeby 23 letnia kobieta tyle razy pod rząd spóźniła się do pracy??? Tak być nie może!
-To wszystko twoja wina!- Krzyknęłam na Rouziera kiedy ten znalazł się w samochodzie.
-Ale, że znowu? Wczoraj też była moja.-powiedział ze zdziwieniem
-No widzisz? Przez ciebie same problemy są!
-Ale niby co ja zrobiłem?
-Nie gadaj, że chcesz tego wszystkiego słuchać?-powiedziałam pewna swoich słów. No bo jakby nie patrzeć trochę tego było.
-A czemu nie?
-No spoko sam tego chciałeś.
-Chciałem, chciałem już możesz zacząć!-Powiedział oki skoro chce to będzie miał. Zaczynamy jazdę!
-Po pierwsze jak się pierwszy raz spotkaliśmy leżałam dupą w kałuży! Po drugie jak się drugi raz spotkaliśmy oblałeś mnie kawą. Po trzecie zamieniłeś mi farby do malowania włosów i zamiast blond wyszły niebieskie! Po czwarte miałam przez ciebie siniaka na pół twarzy. Po piąte na weselu mojej koleżanki musiałam się obmacywać jakimś typkiem spod monopola, bo? Bo pan Antonin usiał oddać krawat jakiemuś frajerowi. Po szóste wybiłeś mi okno w salonie. Po siódme zbiłeś mój ulubiony kubek.
Po ósme wylałeś czerwoną farbę na moją kremową ścianę. Po dziewiąte popsułeś mój komputer.
Po dziesiąte zalałeś papiery potrzebne mi do pracy. Po jedenaste jak byliśmy na wakacjach rozwiązałeś mi bikini. Po dwunaste spaliłeś mi dywan. Po trzynaste wyważyłeś drzwi do mojego pokoju.
-Dojechaliśmy!-Przerwał moje trajkotanie ale ja nie zamierzałam przestać chciał to ma!
-Po czternaste zrobiłeś coś niejadalnego po czym tydzień byłam chora!
-A to co dzień wypominania Tośce?-zapytał się Zagumny
-A żebyś wiedział Antonin chciał wiedzieć co zrobił!
-Oj stary to się zejdzie!-Powiedział i poklepał Rouziera po plecach aby dodać mu otuchy-Tylko nie zapomnij o tej piłce i prysznicu!
-O! Faktycznie !-Krzyknęła i zaczęłam wymieniać dalej
*************
No to lecim a Szczecin...
oki no to taka krótka notka ode mnie czyli ogłoszenia parafialne :
Mam do was małą prośbę czy mogłybyście wszystkie zaproszenia na wasze blogi zostawiać w odpowiedniej zakładce? Była bym mega wdzięczna :D
To chyba na tyle :D
Zapraszam też na http://estella-gwiazda.blogspot.com/
miłego czytania
Buziaki Yśka :**
-Znów zaspałaś!-Bardziej stwierdził niż zapytał
-Nie znów!-powiedziałam oburzona
-Kotek. To będzie już. . . czwarty raz w tym tygodniu.-mogę przyrzec, że ze mnie zadrwił
-Kotek. Jak mi wiadomo masz trening na 9. Jeśli za maximum dwie minuty się nie rozłączysz spóźnisz się na trening. Niech pomyślę 4 raz w tym tygodniu?-powiedziałam z tryumfem w głosie
-Kocham cię pa!
-Tak, tak. pa!
Czym prędzej wrzuciłam telefon do torebki i wybiegłam zamykając mieszkanie na klucz. Wpadłam do mieszkania obok po Tośkę.
-Tośka rusz dupę! Bo się spóźnimy!- Krzyknęłam z korytarza
-Już...-powiedział wychodząc z łazienki w samych bokserkach.
-Nie już tylko teraz! Ruchy człowieku! Ja to się zastanawiam jak ty w ogóle grasz w tą siatkę w takim tempie.
-Ej wypraszam to sobie! Gram zajebiście dobrze!-powiedział z miną obrażonego pięciolatka
-A jak powiem, że masz rację, to ruszysz dupę ?
-Możliwe. . .
-No to się spóźnimy. . .-powiedziałam i zaczęłam ściągać kurtkę
-Ha ha ale się uśmiałem!-powiedział i dodał- Ty idź już do samochodu,a ja się szybko ubiorę!
-No spoko!
Jak kazał tak zrobiłam i już po chwili znalazłam się w Samochodzie Rouziera. Przysięgam, że to ostatni raz kiedy zaspałam! Do czego to doszło, żeby 23 letnia kobieta tyle razy pod rząd spóźniła się do pracy??? Tak być nie może!
-To wszystko twoja wina!- Krzyknęłam na Rouziera kiedy ten znalazł się w samochodzie.
-Ale, że znowu? Wczoraj też była moja.-powiedział ze zdziwieniem
-No widzisz? Przez ciebie same problemy są!
-Ale niby co ja zrobiłem?
-Nie gadaj, że chcesz tego wszystkiego słuchać?-powiedziałam pewna swoich słów. No bo jakby nie patrzeć trochę tego było.
-A czemu nie?
-No spoko sam tego chciałeś.
-Chciałem, chciałem już możesz zacząć!-Powiedział oki skoro chce to będzie miał. Zaczynamy jazdę!
-Po pierwsze jak się pierwszy raz spotkaliśmy leżałam dupą w kałuży! Po drugie jak się drugi raz spotkaliśmy oblałeś mnie kawą. Po trzecie zamieniłeś mi farby do malowania włosów i zamiast blond wyszły niebieskie! Po czwarte miałam przez ciebie siniaka na pół twarzy. Po piąte na weselu mojej koleżanki musiałam się obmacywać jakimś typkiem spod monopola, bo? Bo pan Antonin usiał oddać krawat jakiemuś frajerowi. Po szóste wybiłeś mi okno w salonie. Po siódme zbiłeś mój ulubiony kubek.
Po ósme wylałeś czerwoną farbę na moją kremową ścianę. Po dziewiąte popsułeś mój komputer.
Po dziesiąte zalałeś papiery potrzebne mi do pracy. Po jedenaste jak byliśmy na wakacjach rozwiązałeś mi bikini. Po dwunaste spaliłeś mi dywan. Po trzynaste wyważyłeś drzwi do mojego pokoju.
-Dojechaliśmy!-Przerwał moje trajkotanie ale ja nie zamierzałam przestać chciał to ma!
-Po czternaste zrobiłeś coś niejadalnego po czym tydzień byłam chora!
-A to co dzień wypominania Tośce?-zapytał się Zagumny
-A żebyś wiedział Antonin chciał wiedzieć co zrobił!
-Oj stary to się zejdzie!-Powiedział i poklepał Rouziera po plecach aby dodać mu otuchy-Tylko nie zapomnij o tej piłce i prysznicu!
-O! Faktycznie !-Krzyknęła i zaczęłam wymieniać dalej
Czekam na Tośkę przed szatnią, żeby móc kontynuować wyliczanie tego co zrobił. Czekam już dobre 20 min.
A mówią, że to baby się długo szykują! Też coś!Na szczęście już wychodzi. Czyli ciąg dalszy trajkotania!
-Po piętnaste zepchnąłeś mnie z łóżka. Po szesnaste chciałeś mnie wyrzucić z balkonu. Siedemnaście spadłam przez ciebie z drabiny! Osiemnaście połamałeś mój szkicownik. Dziewiętnaście prawie straciłam przez ciebie życie.
-Ej dokończysz później teraz się śpieszę na trening!-Przerwał mi. A już się rozkręcałam! Szkoda . . . wielka szkoda.
Usiadłam na krzesełkach obok boiska i przyglądałam się treningowi. Jako ich klubowa fizjoterapeutka muszę być na każdym treningu. Czasem to dobrze, a czasem nie. Czasem jest nudno, a czasem nie!
Czasem mam ochotę ich zabić, a czasem nie. Czasem ich kocham, a czasem nie cierpię.
Jednym słowem nudno nie jest.
Kiedy Antonin w czasie przerwy przyszedł napić się wody wykorzystałam sytuację i wymieniłam jedną rzecz jaką zrobił.
-Dostałam od cb piłką w głowę-Powiedziałam szybko. Ja zabrałam się za papierkową robotę, a Rouzier wrócił do treningu..
Po dwóch godzinach słuchania odgłosów uderzania piłki i piszczenia. Miałam serdecznie dość. Ale już po pół godzinie skończył się trening.
Chłopaki poszli się przebrać, a ja poskładałam papiery, które przed minutą porozrzucał Antonin, trafiając w nie piłką. Mogę doliczyć to do jego listy, którą dzisiaj mam zamiar dokończyć wymieniać. Miejmy nadzieję, że się wyrobie do wieczora.
-Ej dokończysz później teraz się śpieszę na trening!-Przerwał mi. A już się rozkręcałam! Szkoda . . . wielka szkoda.
Usiadłam na krzesełkach obok boiska i przyglądałam się treningowi. Jako ich klubowa fizjoterapeutka muszę być na każdym treningu. Czasem to dobrze, a czasem nie. Czasem jest nudno, a czasem nie!
Czasem mam ochotę ich zabić, a czasem nie. Czasem ich kocham, a czasem nie cierpię.
Jednym słowem nudno nie jest.
Kiedy Antonin w czasie przerwy przyszedł napić się wody wykorzystałam sytuację i wymieniłam jedną rzecz jaką zrobił.
-Dostałam od cb piłką w głowę-Powiedziałam szybko. Ja zabrałam się za papierkową robotę, a Rouzier wrócił do treningu..
Po dwóch godzinach słuchania odgłosów uderzania piłki i piszczenia. Miałam serdecznie dość. Ale już po pół godzinie skończył się trening.
Chłopaki poszli się przebrać, a ja poskładałam papiery, które przed minutą porozrzucał Antonin, trafiając w nie piłką. Mogę doliczyć to do jego listy, którą dzisiaj mam zamiar dokończyć wymieniać. Miejmy nadzieję, że się wyrobie do wieczora.
*************
No to lecim a Szczecin...
oki no to taka krótka notka ode mnie czyli ogłoszenia parafialne :
Mam do was małą prośbę czy mogłybyście wszystkie zaproszenia na wasze blogi zostawiać w odpowiedniej zakładce? Była bym mega wdzięczna :D
To chyba na tyle :D
Zapraszam też na http://estella-gwiazda.blogspot.com/
miłego czytania
Buziaki Yśka :**